CHWILA ZATRZYMANA W FORMIE – WYSTAWA RZEŹBY MARII RZĄCY

Nowy, powakacyjny sezon w Centrum Kultury i Sportu w Krzeszowicach otworzyliśmy wystawą krakowskiej rzeźbiarki Marii Rzący pt. „Chwila zatrzymana w formie”.

Maria Rząca urodziła się, mieszka i pracuje w Krakowie. Jest absolwentką wydziału Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie w 2008 roku z wyróżnieniem obroniła dyplom w pracowni prof. Józefa Murzyna. Jest znana krzeszowickiej publiczności, ponieważ już w 2009 roku wspólnie z prof. Maritą Benke-Gajda otrzymała nagrodę Marszałka Województwa Małopolskiego ARS QUAERENDI, w kategorii Mistrz i Uczeń. W ramach nagrodzonego projektu artystka wypalała w przestrzeni publicznej rzeźby z ceramiki, co miało miejsce także w Krzeszowicach.

Autorka wystawy bezpośrednio nawiązała do ekspozycji prac swego krewnego – Tadeusza Rzący, która miała miejsce w krzeszowickiej Galerii w 2017 roku. Przypomnijmy, że wspomniana wystawa barwnych autochromów z widokami Krzeszowic sprzed 100 lat nosiła tytuł „Czas zapamiętany w kolorze”. Poza nawiązaniem fonetycznym tych dwóch tytułów wystaw odnajdujemy związki tkwiące w warstwie przekazu oraz treści dzieła sztuki. Punktem styku twórczości Marii Rzący i Tadeusza Rzący jest tytułowa chwila, ulotny moment zamrożony w bezruchu w formie zdjęcia czy ceramiki. W tym aspekcie ważną funkcję pełni proces zapamiętania decydującej chwili zarówno dla rzeźbiarza i fotografa, którą twórcy chcieli utrwalić. Artyści od wieków poszukują technik, dzięki którym mogą zatrzymać w formie myśl, przeżycia, których doświadczają na etapie kreacji artystycznej.

Na uwagę zasługuje fakt, że większość prac prezentowanych na ekspozycji zostało przygotowanych na wystawę w Krzeszowicach. W związku z powyższym wystawa sprawia wrażenie niezwykle przemyślanej i zaprojektowanej. Zarówno prezentowane obrazy, jak i rzeźby stanowią spójną całość stylistyczną i ukazują wzajemne relacje malarstwa i rzeźby – korespondencje tych dwóch wielkich sztuk.

Autorka wspomina o swoich pracach w katalogu wystawy w następujący sposób:

Punktem wyjścia pracy – tworzenia są dla mnie obrazy, sytuacje czy zjawiska. To wszystko, co mnie otacza i to, jak na ten otaczający mnie świat reaguję. Etap realizmu, utrwalania rzeczywistości ewoluuje w kierunku interpretacji tego, co zauważam. Ulega przetworzeniu. Portret, który dziś tak łatwo zatrzymujemy i powielamy, staje się przypadkowy, a równocześnie często nieprawdziwy. Jednocześnie prawie nigdy nie zapamiętujemy siebie czy ludzi obecnych obok nas w ujęciach jednoznacznych, jednostronnych, uporządkowanych. Zwłaszcza, jeśli widujemy kogoś często lub jest dla nas ważny, jego twarzy (odnosi się to także do sylwetki, ruchu itp.) nigdy nie zapamiętujemy w jednym ujęciu. W naszej pamięci staje się on bardziej ciągiem „migawek”, serią powidoków, które zatrzymują chwilę, ale uwzględniają zmiany wyrazu twarzy, mimikę, odcienie emocjonalne, nie wspominając już o tym, jak na dany moment wpływa oświetlenie i otoczenie. To tak, jakby każdy zapamiętany obraz przybierał formę obrazu żywego, trójwymiarowego filmu zarejestrowanego w naszej pamięci. Jednocześnie pamięć ta deformuje go, prześwietla czy filtruje w jakiś sobie tylko właściwy sposób tak, że efekt nieczęsto spotyka się z naszymi oczekiwaniami. Chcielibyśmy zapamiętać – zapamiętywać coś, tak jakby nasze spojrzenie zamrażało jakąś chwilę i zamieniało ją w trwały materiał.

Wystawę rzeźby Marii Rzący „Chwila zatrzymana w formie” można oglądać w Galerii w Pałacu Vauxhall w Krzeszowicach do 11 października. W dniu jej finisażu zapraszamy na koncert Włodzimierza Nahornego z zespołem, w ramach Festiwalu Jazz z Wami.

Kamil Kłeczek