Krzeszowicki Klub Podróżnika zwiedza Kopalnię Soli w Bochni (fotoreportaż)

Niedzielny poranek 25 lutego przywitał nas mrozem. Tym razem jednak nie jedziemy w góry, lecz „uciekamy” przed niską temperaturą do kopalni soli w Bochni. Jest, to najstarszy ośrodek górniczy w Polsce, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Droga do Bochni mija nam szybko. Zwiedzanie zaczynamy od obejrzenia wystawy prezentującej olbrzymią sprawną maszynę parową, służącą do wydobywania urobku na powierzchnię.  Jest, to unikatowy w Europie zabytek techniki- wpisany na listę pomników historii. Wokół maszyny parowej podziwiamy zaprezentowane w gablotach piękne kryształy soli, w tym tzw. „włosy solne” i innym minerałów z polskich kopalń. Następnie dzielimy się na dwie grupy, które z przewodnikami zjeżdżają w głąb kopalni szybem Sutoris – pędzącą 4 metry na sekundę windą. Pod ziemią po przejechaniu górniczą kolejką o bogatej historii bocheńskiej kopani, rozwoju techniki górniczej, trudach pracy pod ziemią, opowiadają nam nasi przewodnicy. Odkrycie złóż soli kamiennej nastąpiło tu w 1248 roku, klika lat wcześniej niż w Wieliczce.  Do XIV wieku wydobycie w kopalni bocheńskiej było większe niż wielickiej. Obie kopalnie zostały połączone w jedno królewskie przedsiębiorstwo zwane „żupy krakowskie”. W przeszłości sól miała olbrzymią wartość, służyła bowiem do konserwowania żywności, a dochody z jej sprzedaży stanowiły nawet 1/3 skarbu Państwa. Wydobycie soli w Bochni zakończyło się ostatecznie 1990 roku. Obecnie kopalnia funkcjonuje przede wszystkim, jako obiekt turystyczno-sanatoryjny, posiadający kilka tras podziemnych dla zwiedzających. Nasi przewodnicy mają pomocników w formie multimedialnych postaci związanych z rozwojem kopani, jak np.: król Kazimierz Wielki, czy August II Mocny. Bez wątpienia nowoczesne multimedia na trasie turystycznej wzbogacają wrażenia ze zwiedzania, nadając nieco zabawowego charakteru. Zwiedzamy stajnię Mysiur, komorę kieratową, piękną kaplicę św. Kingi, oraz komorę Ważyn gdzie zatrzymujemy się na ciepły posiłek w tutejszej restauracji. Na koniec czeka nas rejs łodziami po zalanej solanką komorze kopani. Po ziemią spędzamy 4 godziny, przemierzmy górniczymi chodnikami 6 km, oddychając zdrowym powietrzem. Tutejsza kopania pozostaje nieco w „cieniu” tej wielickiej, jednak jak sami się przekonaliśmy się, że jest warta uwagi, ma do zaoferowania turyście wiele atrakcji!

 

Michał Dzidek

Foto: Andrzej Bulicz, Andrzej Rokicki