Powitanie Nowego Roku w Tatrach Słowackich (fotoreportaż)

Nadszedł kolejny rok działalności Krzeszowickiego Klubu Podróżnika. Anno Domini 2019 rozpoczynamy z przytupem, wycieczką na Hrebienok (1285 m n.p.m.) w Tatry Słowackie, do Lodowej Świątyni.

Wycieczka jest szczególna po pierwsze, dlatego że jedziemy w Tatry Słowackie, po drugie cena wycieczki jest bardzo atrakcyjna, ze względu na dofinansowanie z funduszy klubowych które nam zostały za 2018 rok, a po trzecie a może przede wszystkim jedziemy na spotkanie z prawdziwą zimą! Nowy rok przyniósł  południu Polski silne opady śniegu, a co za tym idzie liczne utrudnienia komunikacyjne i trudne warunki w górach.

Z pewną dozą obaw stawiamy się 06 stycznia o poranku na placu Kulczyckiego w Krzeszowicach. Prowadząca wycieczkę koleżanka Teresa Ślusarczyk uspokaja nas ze wszystko jest sprawdzone. Orientowała się w sprawie przejezdności dróg i warunków na Hrebienoku, na szczęście umożliwią  nam bezpieczną realizację wyjazdu. Wyjeżdżamy więc z Krzeszowic o szóstej rano. Niemal na całej trasie towarzyszą nam opady śniegu, ale przejazd odbywa się płynnie, podczas którego Teresa zapoznaje nas z historią zwiedzanego regionu. Docieramy do Starego Smokowca i spotyka nas miła niespodzianka –ukazuje się nam zza chmur słoneczko, niebo robi się błękitne, „duch gór” czuwa nam nami i w tym roku! Stary Smokowiec założony został w roku 1793. Obecnie jest popularnym ośrodkiem turystycznym, głównie dla narciarzy, oraz amatorów pieszych wycieczek. Mieści się tu siedziba słowackiego Górskiego Pogotowia Ratunkowego (HZS), odpowiednika naszego TOPR-u. Główne zabytki  miasteczka, to Grand Hotel z 1904 roku oraz kościół, podobnie jak hotel postawiony w stylu alpejskim. Na szczyt Hrebienoka idziemy szlakiem niebieskim, kilka osób wyjeżdża kolejką terenową. Po godzinnej wędrówce oprócz wielu drewnianych rzeźb niedźwiadków ujrzeć możemy na szczycie wielką kopułę-cel naszej wycieczki. Pod nią bowiem znajduję Lodowa Świątynia po słowacku „Tatransky ladovy dom”. Dzieło to robi wrażenie! Na budowę przewidziano aż 1880 bloków lodu, które łącznie ważą ponad 225 ton.  O precyzję detali zadbał Adam Bakoš z zespołem słowackich, czeskich i hiszpańskich rzeźbiarzy. W tym roku motywem przewodnim jest watykańska bazylika. Miło ogląda się pięknie podświetlaną  Bazylikę św. Piotra wraz z kolumnadą Berniniego. Zwiedzaniu towarzyszy  podkład muzyczny. Następnie po obejrzeniu  lodowej świątyni, udajemy się do „Bilikovej Chaty” na chwilę odpoczynku i ciepłą herbatę, bowiem na szczycie hula porywisty wiatr. W planach były jeszcze Wodospady Zimnej Wody oraz Rainerowa chata-najstarsze schronisko w Tatrach, ale rezygnujemy ze względu na zasypany i oblodzony szlak. Do Starego Smokowca schodzimy  szlakiem zielonym biegnącym wzdłuż kolejki terenowej. Przecina go szeroka droga po której zjeżdżają narciarze i saneczkarze, bowiem Hrebienok, zwany Smokowieckim Siodełkiem, to atrakcyjna góra dla całych rodzin, od małego dziecka po seniora. Mając jeszcze trochę czasu do dojazdu autokaru, spacerujemy po Starym Smokowcu oglądamy kościół, słynny Grand Hotel i wiele innych nowszych obiektów turystycznych, oraz pomnik poświęcony wielkiej katastrofie jaką był huraganowy wiatr, który 19 listopada 2004 powalił wszystkie drzewa na powierzchni co najmniej 14 tys. ha. Zniszczeniu uległo wtedy około 60% populacji świerka w słowackich Wysokich Tatrach. Szacuje się, że odbudowa lasów do pierwotnego  stanu może zająć nawet do 100 lat. Czas wracać przejeżdżamy przez Tatrzańską Łomnicę i podziwiamy górujący nad miejscowością drugi co do wysokości po Gerlachu, słowacki szczyt-Łomnicę (2634 m n.p.m.). Po przekroczeniu granicy słowacko-polskiej niestety zaczyna mocno sypać śnieg, warunki na drodze staja się trudne, dodając do tego powroty z urlopów noworocznych, sumuje się to na długi czas podróży do Krzeszowic. Tatry Słowackie, to cisza, mała liczba turystów, nowe dla nas krajobrazy, może powrócimy tu latem na kolejną ciekawą górską wędrówkę?

 

Michał Dzidek

foto – Andrzej Rokicki