23 marca, w piątek, o godzinie 19:00 odbył się w Galerii Pałacu Vauxhall wernisaż wystawy malarstwa Franciszka Frączka „Słońcesław z Żołyni”.
Franciszek Frączek urodził się w 1908 roku w Żołyni koło Łańcuta. Po ukończeniu gimnazjum w Łańcucie rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowniach Władysława Jarockiego i Xawerego Dunikowskiego. Pod wpływem rzeźbiarza Stanisława Szukalskiego wstąpił do Szczepu Rogate Serce, grupy skupiającej plastyków poszukujących inspiracji w kulturze dawnej słowiańszczyzny. Razem ze swoim przyjacielem Marianem Konarskim „Marzynem z Krzeszowic” w 1929 roku został relegowany z uczelni. Jako malarz i grafik działał pod pseudonimem „Słońcesław z Żołyni”. Wraz z członkami Szczepu Rogate Serce wystawiał w najważniejszych miastach Polski oraz Chicago. Od momentu wstąpienia do tej grupy aż do śmierci utożsamiał się z jej artystycznym credo. Ze wszystkich uczniów Szukalskiego był najbardziej konsekwentny i najdalej poszedł w realizacji założonych przez niego haseł. Stworzył własny i niepowtarzalny styl, oparty o motywy zaczerpnięte z pogańskiej historii słowiańszczyzny oraz z kultury i tradycji ludowej.
W czasie wojny organizował tajne nauczanie oraz współdziałał z ruchem oporu Armii Krajowej i Batalionami Chłopskimi. Po wyzwoleniu brał udział w licznych wystawach środowiskowych i ogólnopolskich. Swą twórczość prezentował między innymi w warszawskiej Zachęcie oraz w krakowskim Pałacu Sztuki. Oprócz twórczości artystycznej zajmował się etnografią. Zebrał i opracował zbiór legend związanych z ziemią łańcucką.
W życiu kierował się maksymą: Jeśli zgubiłeś drogę i chcesz ją odnaleźć posłuchaj tętna ziemi. Jeśli ogłuchłeś na jej głos, szukaj jej w mitach ludu.
Był prezesem Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego w Łańcucie, a także współtwórcą grupy artystycznej Ziemia. Zmarł w 2006 roku.
Artysta tak pisał o swej twórczości:
(…)Po początkowych sukcesach przerwanych wojną, a następnie po latach mordęgi, niepewności i zwątpienia, wiedziony chyba tajemnym instynktem, szukając drogi do polskiego stylu, wkroczyłem w świat ludowości. Poczułem się poganinem poszukującym własnych zapomnianych bogów. Na rozstajnych drogach współczesności, poszukując zagubionej prawdy, nasłuchuję głosu ziemi zawartego w mitach, legendach i porzekadłach ludowych. Usiłuję nawiązać do myślenia intuicyjnego.
(…)Gdyby mnie ktoś zapytał jak określam swój wysiłek, oceniłbym go następująco: wczesny i późniejszy rysunek oraz malarstwo kompozycyjne nasycone treściami według założeń Szczepu „Rogate Serce” cenię najwięcej. Jest w moim myśleniu chłopska cecha szukania sensu i przydatności naszego działania. Ta tendencja jest wyraźna w twórczości ludowej, gdzie każde dzieło ma swoje powiązanie z życiem i jest potrzebne.
Wystawą „Słońcesław z Żołyni” chcemy przybliżyć kolejną postać z kręgu Stanisława Szukalskiego, człowieka, którego poglądy zaważyły na artystycznym życiorysie wielu polskich twórców, przede wszystkim bliskiego Krzeszowicom Mariana Konarskiego, którego 20-lecie śmierci obchodzimy w tym roku.
Zespół kuratorski: Anna Miga, Błażej Burkacki, Kamil Kłeczek.
Wystawa czynna do 27 kwietnia 2018 roku.
foto:Andrzej Bulicz