Beskid Mały, a radość duża, czyli kolejna wyprawa Krzeszowickiego Klubu Podróżnika (fotoreportaż)

Kolejna wycieczka z Krzeszowickim Klubem Podróżnika za nami. Po srogim zeszłotygodniowym  mrozie prognozy pogody na niedzielę 11 marca były optymistyczne-słońce i 15 stopni na plusie! Taką też wiosenną aurą przywitał nas Beskid Mały.

Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy od czarnego szlaku w miejscowości Rzyki. Szlak ten dość stromy wiódł nas na szczyt Potrójnej zwanej Czarnym Groniem (887 m n.p.m.) Ze względu na nagłe ocieplenie na trasie zalegało dużo topniejącego śniegu, utrudniającego nam marszrutę. Niektórzy z nas przemoczyli buty, ale te wszelakie trudy rekompensowały nam ciepłe promienie wiosennego słońca i piękne widoki m.in: na Babią Górę i Tatry.  Po półtorej godziny docieramy do chatki na samym szczycie Potrójnej, gdzie zatrzymujemy się na odpoczynek. U gospodarza kupujemy napoje i smaczne bułeczki z serem (drożdżówki). Obiekt nie jest duży  dysponuje 20 miejscami noclegowymi, ale jest  wystrojony z klimatem na ścianie wisi m.in. skóra z dzika, drewniane płaskorzeźby, pośrodku rozpalony kominek daje przyjemne ciepło. Posilamy się, rozmawiamy i żartujemy.  Zostawiamy tu zapinkę z logo naszego Klubu, obok emblematów innych organizacji turystycznych, które odwiedziły ten obiekt. Dalej ruszamy szlakiem czerwonym przez Kiczorę na Przełecz Kocierską, gdzie przy ośrodku „Kocierz” czeka na nas autokar. Ośrodek „Kocierz” cieszy się dużym zainteresowaniem, w porze obiadowej ciężko tu o wolne miejsce w tutejszej restauracji, dlatego w drodze powrotnej zaglądamy jeszcze do Wadowic jedni na obiad inni na słynne kremówki. Jest także oczywiście czas by zwiedzić słynną bazylikę na wadowickim rynku. Beskid Mały, to niewymagające góry-idealne na zimowe, czy wczesnowiosenne wędrówki, kiedy to warunki na szlakach bywają trudne, dlatego już za dwa tygodnie jedziemy nieopodal na Leskowiec. Zapraszamy już dziś na Niedzielę Palmową w Beskidzie Małym!

Michał Dzidek

Foto: Andrzej Bulicz i Andrzej Rokicki