Wywiad Macieja Liburskiego z Proboszczem Parafii Nawojowa Góra Ks. Włodzimierzem Szumcem.
M.L: Parafia w Nawojowej Górze obchodziła w miesiącu lipcu br. pierwszą rocznicę pracy duszpasterskiej oraz imieniny Księdza Proboszcza. W sytuacji deficytu w obszarze wartości wielu parafian interesuje dlaczego wybrał Ksiądz drogę kapłaństwa i jakie były jej etapy?
Ks. W.Sz: Miałem zupełnie inne plany na życie. Nie należałem do żadnej formalnej grupy religijnej np., OAZA. Od dzieciństwa uczęszczałem na Mszę św. z rodzicami. Na piechotę, niezależnie od pogody szliśmy 4 kilometry do Parafialnego kościoła w Bolechowicach. Jako młody człowiek, w średniej szkole zajmowałem w kościele ostatnie miejsca, gdzieś pod chórem. I mimo to, na mnie spełniły się słowa „ To nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”.
M.L: Czym jest powołanie?
Ks. W.Sz: Powołanie to odpowiedź na wezwanie skierowane do człowieka: „Kogo mam posłać? Kto pójdzie w Moim imieniu? Powołanie to pewna i jednoznaczna odpowiedź, bez oglądania się wstecz: „Oto ja , poślij mnie, chcę pójść za Tobą.” powołanie to zawierzenie, oddanie siebie Bogu i nieustanne dziękczynienie, że obdarza człowieka tak wielkim zaufaniem.
M.L: Każda parafia ma swoją specyfikę. Minął rok posługi duszpasterskiej w Nawojowej Górze, Jaki to był rok?
Ks. W.Sz: Do parafii w Nawojowej Górze przybyłem z Nowego Targu, gdzie przez 8 lat byłem wikariuszem. Tu zostałem skierowany obejmując 1 lipca 2019 Urząd Proboszcza. Ten miniony rok był bardzo dobry, Patrzę, słucham, myślę o tym, co widzę i słyszę. Rozmawiam z parafianami, odkrywam ich duchowość i pobożność, poznaję ich warunki bytowe, Zawierzam całą naszą wspólnotę Jezusowi Miłosiernemu i wiem, że będzie coraz lepiej.
M.L: Żyjemy w czasach pandemii, to nowe wyzwania również dla Kościoła. Jakie?
Ks.W.Sz: Wydarzenia z ostatnich miesięcy uświadomiły nam w skali globalnej, że człowiek wciąż niewiele może. Pomimo tak wielu wspaniałych i dobrych osiągnięć, jesteśmy bardzo słabi. Wierzący ludzie są szczególnie odpowiedzialni za losy świata. Wielu powinno sobie na nowo przypomnieć, do czego służą kolana. Potrzeba bowiem wielkiej ofiary i modlitwy o miłosierdzie Boże dla całego świata.
M.L: Najważniejsze plany duszpasterskie na najbliższą i dalszą przyszłość?
Ks. W.Sz: Nie mam wielkich planów duszpasterskich. Dotyczą one pogłębienia życia duchowego, modlitewnego, pogłębienia relacji z Panem Bogiem. Na sercu leży mi także troska o liturgię podczas sprawowania sakramentów. Na drugim miejscu jest troska o materialny stan świątyni, aby stawała się coraz piękniejsza. Mam świadomość, że będzie to proces rozłożony na długie lata oraz, że dotyczy on całej wspólnoty parafialnej, Liczę w tych sprawach na wsparcie ze strony bł. O.Mazurka, niech wstawia się za nami. Amen.
M.L: Dziękuję. Życzę realizacji wszystkich planów i zamierzeń.



